Pandemia odkryła na nowo chmurę i rynek datacenter. W krótkim czasie zmieniły się potrzeby firm, wzrosło znaczenie bycia blisko klienta. Ogłoszone przez Google i Microsoft regiony chmury publicznej w Polsce oraz inwestycje polskich operatorów wyniosły rodzimy rynek centrów danych do poziomu jednego z najbardziej perspektywicznych w Europie na przestrzeni najbliższych 5-10 lat.
Z Wiesławem Wilkiem, prezesem Polskiego Związku Ośrodków Przetwarzania Danych rozmawiamy m.i.n. o tym jak bardzo atrakcyjnym rynkiem w regionie staje się rynek Polski i jakie elementy się na to składają, jak wygląda rozwój polskich operatorów centrów przetwarzania danych w konkurencji z wchodzącymi potentatami światowymi oraz czy i w jaki sposób wpłynie to na polski rynek IT i rynek dostawców energii.
Jak ocenia Pan obecnie polski rynek centrów danych w Polsce na tle zarówno Europy Zachodniej jaki naszego regionu CEE?
Rynek centrów danych w Polsce nie rozwijał się do tej pory w tak szybkim tempie jak w innych krajach na podobnym lub wyższym od Polski poziomie rozwoju cywilizacyjnego. Na świecie ten obszar dynamicznie się przecież rozwija co najmniej od dekady.
Rozwój naszego rynku był wprawdzie możliwy, bo od strony podaży istniały przesłanki do jego szybkiego wzrostu. Weźmy na przykład fakt, że polskie ośrodki przetwarzania danych – m.in. te, które są własnością członków PDCA (ang. Polish Data Center Association – przyp. red.) – posiadały i nadal zresztą posiadają bardzo dobre oferty. Istniała też możliwość wykorzystania łączy telekomunikacyjnych, których dostępność na skutek ostrej konkurencji firm telekomunikacyjnych w minionej dekadzie ciągle rosła. Zawiódł popyt.
Nie był on – i niestety nadal nie jest – generowany przez sektor publiczny, jak miało to miejsce w innych krajach. Do dzisiaj w tym sektorze rozwiązania związane z infrastrukturą IT realizowane w modelu outsourcingu są bardziej wyjątkiem, niż regułą.
Wprawdzie sektor finansowy, rodzimy e-commerce czy przemysł generował w jakimś zakresie popyt, jednak o zawrotnej dynamice nie mogliśmy mówić. Polskie ośrodki przetwarzania danych nadal posiadają dostępne zasoby.
W naszym przekonaniu, inwestycje w tym zakresie realizowane obecnie przez międzynarodowych dostawców chmury wynikają nie tyle z bieżącego popytu ze strony polskiego rynku, a bardziej z obawy, że konieczne będzie zapewnienie polskiej lub europejskiej jurysdykcji dla przetwarzania danych. Wystarczy wspomnieć o wyroku TSUE w sprawie C-311/18 (Casus Schrems II), który praktycznie wyklucza przekazywanie danych osobowych do USA. Trudno też nie wspomnieć o wymaganiach opisanych w dokumencie „Standardy Cyberbezpieczeństwa Chmur Obliczeniowych”, który został opracowany w ramach zbioru Narodowych Standardów Cyberbezpieczeństwa, przywołanego w Strategii Cyberbezpieczeństwa Rzeczypospolitej Polskiej na lata 2019-2024.
Nasi członkowie, prawdopodobnie jak i zagraniczni dostawcy planujący inwestycje w Polsce, liczą na to, że popyt będzie szybko rósł i osiągnie poziom krajów rozwiniętych. Jestem przekonany, że polskie ośrodki przetwarzania danych doskonale poradzą sobie konkurując nie tylko ceną, ale przede wszystkim jakością usług i kompetencjami. Już teraz nasi członkowie świadczą zaawansowane usługi w modelu cloudowym dla globalnych korporacji oraz najbardziej wymagających sektorów gospodarki, takich jak choćby sektor finansowy.To utwierdza mnie w przekonaniu, że każdy uczestnik rynku, jeśli oczywiście będzie w stanie zapewnić wystarczającą jakość usług i zgodność z regulacjami (tzw. compliance), będzie mógł się rozwijać, a to jest kluczowe nie tylko dla biznesu, ale także dla polskiej gospodarki.
Wprowadzony znak jakości Polska Chmura ma promować podmioty świadczące usługi przetwarzania danych mające rezydencję podatkową w Polsce i które przestrzegają wymogów w zakresie ochrony danych osobowych. Jaki jest tryb przyznawania znaku jakości i czy przynosi jakieś specyficzne korzyści podmiotowi? Czy jest też powiązany z koniecznością spełniania norm branżowych jak ISO czy normy UE? Czy znak ograniczony jest tylko dla podmiotów polskich w sensie kapitałowym?
Rynek data center oraz szeroko rozumianych usług chmurowych oferuje obecnie wiele różnorodnych rozwiązań. Staje się tym samym coraz głębszy, co uważam za dużą korzyść dla odbiorców chmury, ponieważ mogą oni dopasować konkretne usługi do realnych potrzeb biznesowych i wymogów pod kątem bezpieczeństwa.
Jakiś czas temu nasi członkowie, m.in. na podstawie rozmów ze swoimi klientami, dostrzegli potrzebę polskich firm jasnego wskazania obrotu prawnego, w jakim będą rozpatrywane dane, migrowane przez nich do chmury. Z rozmów z naszymi klientami wynikało, że zależało im na tym, aby pewne kategorie danych znajdowały się w chmurze, która będzie po prostu polska. Oczywiście klienci zwracali uwagę również na to, że inne, mniej wrażliwe kategorie danych zamierzają przechowywać np. w popularnych chmurach publicznych. Model hybrydowy, który się z tego wyłonił, był przez te firmy rozpatrywany nie jako kwestia technologiczna, a jako kwestia pewnej suwerenności terytorialnej danych.
Kolejnym, jeszcze bardziej istotnym czynnikiem były pewne regulacje prawne, które w tamtym czasie również zaczynały uwypuklać ten aspekt, a dziś są już bardziej jednoznaczne. W ślad za tymi potrzebami postanowiliśmy stworzyć znak, który będzie w oczywisty sposób odpowiadał na te potrzeby.
Celem tego znaku nie było więc i nadal nie jest konkurowanie z uznanymi na świecie firmami, znakami i systemami jakości. Usługodawca posiadający znak Polska Chmura daje usługobiorcom gwarancję bezpieczeństwa w zakresie krajowego obrotu prawnego. Nie zawsze ustalenie konkretnej jurysdykcji, właściwej dla danego dostawcy jest proste, a nam zależało na tym, żeby klient otrzymywał jasny komunikat: „Posiadam znak Polska Chmura = podlegam polskiemu prawodawstwu”.
Każdy posiadacz tego znaku musi podlegać polskiej jurysdykcji, a zatem zobowiązany jest do przestrzegania wszystkich wymogów polskiego systemu prawnego. Co ważne, podmiot posługujący się znakiem w trybie ciągłym musi dostosowywać się do wymagań w tym zakresie. Wymagań, których liczba systematycznie rośnie. Wystarczy wymienić chociażby RODO, najnowsze rekomendacje dotyczące chmury obliczeniowej wydane przez KNF czy ustawę o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa. Firma posługująca się znakiem Polska Chmura jest zobowiązana do tego, by organizacyjnie dawać rękojmię spełnienia wymagań w zakresie adekwatnym do świadczonych usług, np. jeśli z jego usług korzystają podmioty podlegające regulatorom rynku, takim jak KNF.
Znak przyznawany jest na wniosek usługodawcy po weryfikacji zadeklarowanych w stosownym formularzu informacji dotyczących certyfikacji, dokładnych lokalizacji ośrodków data center oraz struktury właścicielskiej.
Rozwój rynku centrów danych generuje zapotrzebowanie na specyficzne kompetencje zarówno techniczne jak i miękkie. Czy zauważa Pan już niedobór kadry np. na potrzeby technicznej obsługi DC? Jak powinniśmy podejść do rozwoju bardzo przyszłościowych kompetencji związanych z data center i jak PDCA może w tym obszarze się zaangażować?
W momencie, gdy członkowie PDCA rozpoczynali budowę własnych ośrodków przetwarzania danych, kompetencje techniczne w branży komercyjnych data center w Polsce nie istniały. Obecnie oczywiście dysponujemy doświadczoną kadrą w zespołach utrzymaniowych DC i chętnie dzielimy się doświadczeniem oraz zdobytą wiedzą. Wraz z ekspertami z własnego zespołu brałem udział w kilkunastu spotkaniach dotyczących m.in. tworzenia lub opiniowania koncepcji czy projektów wykonawczych budowy ośrodków przetwarzania danych dla różnych instytucji w Polsce.
Nadal kompetencje w tym zakresie mają charakter niszowej, bardzo wąskiej specjalizacji, ponieważ mają one często charakter interdyscyplinarny, a samych ośrodków data center na terenie kraju jest zbyt mało, by była mowa o tym, by jakaś uczelnia powołała dedykowany kierunek studiów, który mógłby się tym zajmować.
Rzecz jasna, związek jest gotowy do podjęcia współpracy z uczelniami technicznymi w tym zakresie, a wielu z naszych członków angażuje się w programy praktyk studenckich. Nie mają one jednak obecnie charakteru długofalowej strategii, co do której moglibyśmy prognozować jakieś konkretne cele i efekty, a właśnie o takiej strategii należałoby mówić, biorąc pod uwagę szczególny charakter specyfiki pracy w data center.
Czy świat wchodzi w epokę wojny ekonomicznej o kontrolę nad danymi? Casus Schrems II pokazuje, że „dane mają narodowość”. Jak polskie centra przetwarzania danych mogą skorzystać na rosnącej świadomości przedsiębiorstw co do tego gdzie ich dane są przetwarzane, nie tylko osobowe? W jakim kierunku podąży w obecnej sytuacji rynek DC polski jak i europejski biorąc pod uwagę, że na horyzoncie nie widać rozwiązania kwestii Schrems II a tylko deklaracje polityczne?
Istotnie tak jest. Wiele sygnałów wskazuje na to, że miejsce przetwarzania danych oraz tego, jakiej podlegają jurysdykcji, będzie krytycznym czynnikiem przy wyborze usługodawcy. Nie tylko ze względu na preferencje klientów, ale także na regulacje prawne. O ile dla osób prywatnych miejsce przetwarzania ich danych może nie być istotne, tak osoby prawne nie będą mogły sobie pozwolić na taki komfort i ten aspekt będzie dla nich niezwykle istotny. Wspomniany wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z lipca 2020, który można powiedzieć, przekreśla dotychczasowe zasady transferu danych osobowych do USA, w pewien sposób tylko podkreśla to, co już od jakiegoś czasu widoczne było choćby w naszym rodzimym prawodawstwie i regulacjach.
Podobne ruchy widać przecież wśród polskiej administracji rządowej, tutaj za dobry przykład może posłużyć wspominany już wcześniej komunikat KNF ze stycznia tego roku. Określono w nim minimalny zestaw wymagań dla podmiotów nadzorowanych wobec dostawców chmury obliczeniowej. Dla operatorów usług kluczowych, KNF rekomenduje wykorzystywanie w pierwszej kolejności data center zlokalizowanych w Polsce i nie jest w tym odosobniony.
Zdaje się, że podobną potrzebę cyfrowego rozwoju w ramach podejścia krajowego dostrzegają także inne instytucje. Na początku tego roku Minister Cyfryzacji zwrócił się do prawie 150 instytucji i organizacji, w tym do korporacji, o wskazanie przepisów i usług urzędowych, które można scyfryzować, by w efekcie lepiej zorientować usługi administracji publicznej na potrzeby obywatela. Ponadto w 2019 roku rząd podjął uchwałę w sprawie inicjatywy „Wspólna Infrastruktura Informatyczna Państwa”, która stanowi podstawę prawną do budowy, rozwoju i utrzymania chmury obliczeniowej dla administracji publicznej oraz Rządowego Klastra Bezpieczeństwa. Pewnym optymizmem w stosunku do Polskiej Chmury napawa też uruchamiany System Zapewniania Usług Chmurowych (ZUCH), czyli portal do oferowania i pozyskiwania usług chmurowych dla administracji publicznej. Zauważmy, że tam również wśród wielu różnych wymagań pojawia się odniesienie do poziomów zabezpieczeń, na które kluczowy wpływ ma wskazanie lokalizacji danych. Bez wątpienia jest to kolejny etap otwierania nowoczesnych usług dla urzędów oraz dobra informacja dla polskich ośrodków data center.
Uważam, że z poziomu krajowej ekonomii wykorzystanie przez instytucje publiczne usług data center opartych o polskie zasoby ludzkie i technologię ma też bardzo pozytywny wpływ na rozwój naszej gospodarki. Polskie data center podlegają krajowym regulacjom prawnym, co w przypadku zagranicznych ośrodków świadczących swoje usługi na terenie Polski jest niezwykle trudne, ze względu na konieczność zawarcia bilateralnych porozumień.
Nie ma rozwiniętego rynku centrów danych bez efektywnego dostępu do źródeł energii, w tym energii ze źródeł odnawialnych. Czy polski rynek energii jest gotowy na tak dynamiczny rozwój DC?
Energia obok łączy telekomunikacyjnych to gospodarczy fundament działania każdego data center. Nie trzeba przekonywać, że posiadanie infrastruktury przetwarzania danych na własnym terytorium ma ogromne znaczenie dla każdego państwa. Z przykrością przyjęliśmy fakt , że nasza branża nie znalazła się na liście branż objętych rekompensatami w ramach ustawy z dnia 19 lipca 2019 r. o systemie rekompensat dla sektorów i podsektorów energochłonnych. Z pewnością byłoby to sporym wsparciem dla każdego ośrodka przetwarzania danych w naszym kraju na konkurencyjnym rynku europejskim. Obecnie koncentrujemy się na doskonaleniu efektywności energetycznej naszych ośrodków oraz wykorzystywaniu źródeł odnawialnych takich jak np. fotowoltaika.
Dziękuję za rozmowę.
Czytaj również:
Przyszłość centrów danych jest zielona i inteligentna
Wiesław Wilk pełni funkcję prezesa Polskiego Związku Ośrodków Przetwarzania Danych od 2018 r. Od 2007 r. jest wiceprezesem Polcom, odpowiedzialnym za działalność firmy w obszarze oferowanych technologii oraz budowy usług cloud computing. W trakcie kariery przeprowadził z powodzeniem kilkadziesiąt innowacyjnych, jednocześnie pionierskich na polskim rynku przedsięwzięć w zakresie infrastruktury dla dużych środowisk przetwarzania informacji. Od wielu lat jest zaangażowany w działania edukacyjne zmierzające do popularyzacji modelu przetwarzania w chmurze oraz propagację rozwiązań dla biznesu budowanych na bazie infrastruktury data center
Polski Związek Ośrodków Przetwarzania Danych (Polish Data Center Association) to ogólnopolska organizacja zrzeszająca firmy zajmujące się przetwarzaniem danych w Polsce. w ramach swojej misji reprezentuje interesy polskich ośrodków przetwarzania danych oraz zachęca polskie firmy i instytucje państwowe do korzystania z outsourcingu IT w data center. Cel ten jest osiągany poprzez budowanie pozytywnego wizerunku tego sektora usług biznesowych oraz pokazywanie korzyści płynących z rozwiązań tworzonych w oparciu o ośrodki przetwarzania danych. W ostatnim czasie Związek jest zaangażowany m.in. w prace nad nowymi rekomendacjami UZP dot. zamówień systemów IT. PDCA podejmie także działania nad popularyzacją polskich rozwiązań związanych z cloud computingiem. W tym celu powstał znak jakości Polska Chmura, przyznawany polskim dostawcom usług cloudowych.